Od czwartku 1 lipca obowiązują nowe unijne zasady opodatkowania transakcji internetowych podatkiem VAT. Zawarte w pakiecie VAT e-commerce przepisy uniemożliwią napływ do krajów UE paczek bez VAT-u np. z Chin, co wyrówna szansę europejskich i pozaunijnych e-sklepów i zlikwiduje nieuczciwą konkurencję. Nowe przepisy wprowadzają także szereg ułatwień w rozliczeniach, dzięki czemu transgraniczny e-handel w UE może zyskać na popularności.
Unijne rozwiązania implementuje do polskiego porządku prawnego nowa ustawa o podatku od towarów i usług z 20 maja br. Celem regulacji jest uszczelnienie VAT w imporcie tzw. małych przesyłek spoza Europy. Do tej pory paczki o wartości do 22 euro były zwolnione z tego podatku, co stwarzało pole do nadużyć. Komisja Europejska wyceniła straty europejskich gospodarek z tytułu celowego zaniżania wartości przesyłek na 7 mld euro rocznie. Od 1 lipca to rozwiązanie zostało zlikwidowane.
– Dla nas jest to bardzo ważne, bo wyrówna szanse wszystkich przedsiębiorców – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tadeusz Kościński, minister finansów, funduszy i polityki regionalnej. – Do tej pory przedsiębiorcy, którzy produkują i sprzedają przez internet w Polsce, podlegali opodatkowaniu VAT, a jak ktoś importował np. z Chin, to już tego podatku nie było. To jest niesprawiedliwa konkurencja. Teraz podatek będzie automatycznie pobierany. To jest sprawiedliwość podatkowa, ważna dla wszystkich.
Resort argumentuje, że jest to szczególnie istotne dla rodzimych pośredników, portali aukcyjnych i sprzedażowych, które często zmagają się z nieuczciwą konkurencją podmiotów spoza UE. Nowa regulacja ma być ważnym krokiem w kierunku wyrównania szans na korzyść europejskich, w tym polskich, firm.
Z drugiej strony celem dyrektywy, której implementację stanowi ustawa, jest także ułatwienie handlu transgranicznego na wewnętrznym rynku UE dzięki uproszczeniu formalności. Nie będzie już trzeba np. rejestrować spółki w państwie członkowskim, do którego dostarcza się towary powyżej jednego wspólnego progu 10 tys. euro.
– Przykładowo polskie sklepy internetowe dzięki nowym procedurom nie będą musiały już oddzielnie rejestrować się na potrzeby VAT w każdym kraju, do którego wysyłają przesyłki. Nie będą musiały się tam rozliczać i nie będą tracić czasu na zapoznanie się z funkcjonującymi tam procedurami – zapewnia wiceminister finansów Jan Sarnowski w komunikacie MF.
Udział handlu internetowego podczas pandemii znacząco wzrósł we wszystkich krajach, bez względu na jego wcześniejszy poziom. W Polsce w naznaczonym lockdownem kwietniu br. stanowił 10,8 proc. sprzedaży ogółem, natomiast w maju, gdy otwarto większość sklepów w centrach handlowych, spadł do 9,1 proc. Rok wcześniej, w pierwszym pandemicznym kwietniu, wynosił on nawet 11,9 proc. Z raportu PwC „Strategie, które wygrywają. Liderzy e-commerce o rozwoju handlu cyfrowego” wynika, że między 2019 a 2020 rokiem e-sprzedaż wzrosła o 35 proc., a w kolejnych latach obroty e-handlu mają rosnąć po 12 proc. rocznie, by za pięć lat osiągnąć wartość 162 mld zł.
– Dla tych konsumentów, którzy kupują od polskich przedsiębiorców, nowa ustawa o pobieraniu VAT nie stanowi żadnej różnicy, bo do tej pory i tak płacili ten podatek. Różnicę zobaczą ci, co importują, bo do ceny będą musieli doliczyć VAT. To jest sprawiedliwe – podsumowuje Tadeusz Kościński. – Do tej pory nieuczciwa konkurencja powodowała, że traciliśmy z rynku dobrych przedsiębiorców, więc myślę, że to jest bardzo dobra zmiana.
Źródło: https://biznes.newseria.pl/news/minister-finansow-nowe,p909100109